środa, 4 listopada 2009

Rozdział 6

No dobra, wiem, że za bardzo się podniecam tą szkołą, ale ja idę do niej pierwszy raz!
Nie chodziłam do podstawówki, bo dziwnie to by troszkę wyglądało…
Byłabym strasznie wyrośnięta.
Ale teraz, kiedy już prawie rosnę w normalnym tempie, to mogę iść do szkoły! Hurra!
Wiem, dziwnie to brzmi, bo jak mówili mi rodzice, większość dzieciaków nie lubi chodzić do szkoły, i w ogóle się uczyć. Ja mam inne podejście, bo nie wiem jak to jest.
Rodzice i wujostwo też nie przejawia szczególnego zainteresowania.
Ale im się nie dziwię. Który raz tata -bo to on jest drugim „najstarszym” wampirem w rodzinie- będzie powtarzał liceum? Mama, to co innego. Ona jest z kolei najmłodszym wampirem (i będzie dopiero 2 raz powtarzać liceum), ale wcale tego po niej nie widać. Ponoć miała i nadal ma niesamowicie silną samokontrolę. Potrafiła stłumić swój instynkt wampirzy, w swoich pierwszych godzinach po przemianie, kiedy wyczuła zapach krwi ludzkiej! Nie umiem tego sobie wyobrazić! W dodatku o mało, co nie zaatakowała taty! Mama jest super!
To przemyślałam leżąc w moim wielkim łóżku wodnym.
Postanowiłam, że zejdę wreszcie na dół. Ubrałam się w szary obcisły T-shirt i dżinsy rurki.
Wyglądałam jak wieśniak, ale to szczegół, i tak nie miałam się dzisiaj publicznie pokazywać, to mogłam wyglądać jak jakaś miernota.
Usiadłam na swoim stałym już miejscu obok Jacoba. Nikt jakoś się nie bił o to miejsce.
Wilkołaki dla wampirów śmierdziały paskudnie; jak mokry pies. Ale Jacob też odczuwał ulgę, kiedy przychodziłam, bo mógł skupić węch na moim zapachu, a nie na zapachu wampirów.
Ale to nie jedyne powody. Rosalie i Jacob się nienawidzili. Szczerze. Po prostu masakra! Zawsze sobie docinają, ale już chyba o tym wspominałam.
-Wybieramy się na polowanie, idziesz?- Odezwał się zwykle małomówny Jasper.
-Nie… W ogóle nie czuję się głodna- Nie kłamałam. Ostatnie polowanie było dość niedawno.
-Ok. No to my idziemy.
„Idźcie, idźcie. Wreszcie dorwę się do komputera!” Pomyślałam, ale przedwcześnie.
-Tylko nie siedź cały dzień!- Tata jak zwykle mnie tym wkurzył.
-Pa!!!!!!!!!!!- Powiedziałam baaardzo głośno, żeby wymigać się od odpowiedzi. No i udało się, poszli.
Jak tylko zamknęły się za nimi drzwi, wstałam i podeszłam do jednego z kilu laptopów z Internetem. Powinnam być już przydzielona do jakiejś klasy w tej szkole, prawda?
Jacob usiadł koło mnie.
-Co będziesz robić?
-Spróbuje się dowiedzieć czegoś o osobach z mojej klasy. Może z kimś pogadam, poznam kogoś?
Dalej już nic nie mówił. Znalazłam niejaką Leonę. Wydała mi się miła, więc wzięłam jej GG i napisałam, że nazywam się Renesmee, i że będziemy chodzić razem do klasy. Akurat była dostępna. Miałam szczęście.
Pogadałyśmy trochę, wysłała mi swoje zdjęcie. Była mulatką z ogromnymi prawie czarnymi oczyma. Miała Ciemne brązowe włosy. Były jaśniejsze od oczu. Podsumują, była bardzo ładna i jak się okazało po dłuższej rozmowie, była także bardzo inteligentna. Fajnie się z nią rozmawiało.
Pytałam nawet Jacoba, czy myśli, że Leona jest ładna.
-No wiesz, z obiektywnego punktu widzenia, to ona jest bardzo ładna, ale i tak nic nie przyćmi Ciebie.
Cały Jacob. To wpojenie jest szalone! Dla Niego każda moja nawet najpiękniejsza „rywalka” jest paskudą w porównaniu do mnie. Zawsze się przy tym rumienię. W tym przypadku znów przypominam mamę.
Gadałyśmy z Leo[czyt. Lio] (tak ją nazywałam, bo było krócej) aż do powrotu wszystkich z polowania. W międzyczasie też wysłałam jej swoje zdjęcie, żebyśmy mogły się jutro na rozpoczęciu roku odnaleźć.
Powiedziałam jej, że będzie ze mną także moje rodzeństwo i mój chłopak (Dziwnie mi było tak mówić o Jacobie.). Kiedy wreszcie wrócili, opowiedziałam im o Leonie. Oczywiście najbardziej podekscytowana była Alice, ale inni tez byli ciekawi, kogo poznałam. Dziś poszłam spać szczęśliwa, i nie bałam się tak nowej szkoły. Ze względu na Leonę, i oczywiście na Jacoba.

1 komentarz:

  1. Fajny pomysł z tym zapozaniem się przez internet. Tylko to dziwnie będzie wyglądać taki wyielki Jacob i taka mała Nessie! Haha..
    Ciekawa jaka będzie reakcja rówieśników na Cullenów?! Kama

    OdpowiedzUsuń

Kulturalnie mi sie wyrarzać, bo komentarz usunę :)